gruszkapietruszka gruszkapietruszka
25
BLOG

święto kochanych zapomnianych

gruszkapietruszka gruszkapietruszka Rozmaitości Obserwuj notkę 13

14 lutego jest dniem uznawanym na całym świecie za święto zakochanych. Święto to powstało prawdopodobnie w Anglii jako pewna forma pomocy ludziom, którzy nie umieją wyznawać sobie uczuć, z myslą tego aby dodać im odwagi, by było im raźniej. Jeżeli chodzi o mnie to osobiście nie uznaję tego śiwęta. Dla mnie jest to pogański obrządek i pogański zwyczaj oddawania kultu innej osobie. Nie mówię tutaj o tym, że potępiam ludzi, którzy obchodzą takie święto z ludźmi, których w swoim życiu kochają ani o tym, że np. gest otrzymania czy wręczenia prezentu w tym dniu jest zbędne, ale jaki jest sens trzaskać na prawo i na lewo wyznawaniem uczuć względem ludzi, o których nie można powiedzieć, że się ich prawdziwie kocha?

W swoim życiu wysłalm jedną walentynkę - dużo to, czy mało - nie oceniam.

Pierwszą dostałam w wieku 11 czy 12 lat od chłopaka, który się mi podobał - owszem, ale nie wiem dlaczego taki gest z jego strony wzbudził we mnie złość. Pomyślałam sobie, że chłopak nie traktuje mnie poważnie (jak można w ogóle traktować poważnie znajomość z dziewczyną w takim wieku?) i się na niego śmiertelnie obraziłam.

Nie znaczy to również, że w swoim życiu nigdy nie wyznawałam nikomu swoich uczuć, nie mniej jednak uważam, że prawdziwa miłość na walentynki sie nie ogląda.

Natomiast ostatnimi czsy spotkałam się ze znajomością, gdzie widać, że to aby obejść wspólnie owo święto miałoby stać się podstawą zawarcia i utrzymania znajomości, do ktorej utrzymania moim zdaniem nie jest taki gest potrzebny. Ba powiedziałabym, że jak na dzień dzisiejszy zbyteczny. Po pierwsze z tego powodu, że uważam, że na pogańskim zwyczju i wierze w magiczne obrzędy nie można nic trwałego wybudować ("wyślij mu walentynkę i z pewnością znikną wszystkie wasze problemy"). Po wtore z tego powowdu, że uważam, że na tego typu okazywanie wylewności jest jeszcze zbyt wcześnie jak na chwiejną i nie wyjaśnioną między nami realację (wysłać walentynkę do chłopaka, z którym się chodzi - okej albo do swojej miłości z liceum, też bym zrozumiała, ale do człowieka, o którym się myśli w kategoriach, że molby być ojcem moich dzieci, ale się z nim nie jest... to tak trochę coś nie pasuje - zbyt tkliwe i sentymentalne podejście do tematu). Po trzecie - nie lubię kłamać w uczuciach. Jeśli się nie czuję, że się kogoś napradę kocha, po co robić jemu na siebie nadzieje?

Romantyk? - może to dobrze, nie wiem, nie chcę go oceniać. Dużo o nim słyszałam, ale zbyt mało go znam. Czy pisanie walentynek to dobry pomysł na zawieranie znajomości? Różnie można na to spojrzeć, w różne cuda można wierzyć. Mówienie komuś się go kocha z pewnością nie zostaje żadnemu czlowiekowi obojętne i nie jest niepotrzebne, ale...

Kiedy byłam w liceum podobali mi się różni chłopcy, był i taki czas, kiedy ze swoją przyjaciółką nie widziałyśmy świata poza długowłosymi metalami, którzy ubierali się na czarno i słuchali haevy metalu, gotyku czy jeszcze cięższego kalibru muzyki i interesowali się okultyzmem, nawet i wiarą w szatana. Wszystko to wydawało się nam obu wówczas bardzo intrygujące i absorbujące, swoiste czarne klimaty, swoista czarna wrażliwość, swoista czarna klima.

Choć podobno częściej na ulicy można spotkać rapera kupującego swojej dziewczynie różę, niż dlugowłosego metala z różą, ten na którego tym razem trafiłam łamie wszelkie konwenase i nijak zaszufladkować się go nie da. Bardzo boi się odrzucenia z mojej strony. Dlaczego tak jest i z czego taki stan rzeczy wynika? Trudno określić.

Z różnymi sytuacjami i róznymi pomysłami się już w swoim życiu spotkałam. Widziałam kiedyś dziewczynę, która wstawała przed piątą i leciala ma 6.00 rano na jutrznię do Kościoła tylko i wyłącznie dlatego, że nie umiała się pogodzić z tym, że ją chłopak zostawił i liczyła na to, że jej zrobi 6 grudnia prezent na Mikołaja i nie wiem - chyba, że do niej wróci. Notabene wcale nie taka mała dziewczyna, bo dorosła już kobieta, która mogłaby spokojnie rodzić i wychowywać dzieci, sama zachowując się jak dziecko.

Pilnowałam kiedyś i takiej nastolatki, która patrząc na znak z odiaku zakochiwała się w chłopakach zupełnie pomijając nawet nie tyle aspekt fizyczności (czyli czy chłopak jest ładny i jej się podoba, czy jest brzydki...) ile nie patrząc nawet zupełnie na jego atuty wewnętrzne - to jakim jest czlowiekiem. Szurnięta 15 - ale to się da jeszcze wytłumaczyć, pomysły i podejście do życia wprost proporcjonalne do nastoletniego wieku. Patrząc na nią przez niemalże trzy lata i obserwując jej rozwój, można dzisiaj stwierdzić, że jest w pełni dojrzałą młodą kobietką, której spojrzenie na świat jest juz zupełnie inne niż to "spod jakiego on jest znaku".

Rozumiem - napisać list miłosny. Całe wieki i cała Europa i Ameryka od kiedy tylko zaczęła się na tych kontynentach rozwijać cywilizacja, pisały do siebie listy miłosne. Wiersze przesycone erotyzmem, bajroniczne opowieści o miłości i zdradzie, ludowe legendy przesycone grozą i tajemnicą, "Dumy i uprzedzenia", "Czerwone i czarne", "Fausty", "Giaury", "Lordy Jimy" i inne opowiadania.

Rozumiem - napisać życzenia na święta. Rozumiem.

Rozumiem - wysłać kartkę pocztową z miejsca, które odwiedza na weeekend. Rozumiem.

Rozumiem - złożyć listowne życzenia z okazji imienin/ urodzin - rozumiem.

Napisać smsem, że się kogoś kocha. Rozumiem.

Ale walentynkę - nie rozumiem. Zgoda głupi pomysł i pierwsza myśl, jaka przyszła czowiekowi do głowy, którą można by było potraktować jako propozycję... Ale wiara w zabobony, to nie dla mnie.

jaki jesteś? patrzę na świat w krzywym zwierciadle skąd jesteś? z miasta winorośli i kozła czym się interesujesz? generalnie wieloma rzeczami - ostatnio kulturą słowiańską i dawnymi legendami co więcej na mój temat? mam rodzeństwo, ale oni się do mnie nie przyznają dowolność stylu literackiego http://pascal184.blog.onet.pl nie chodzę na imprezy, nie pije i nie palę Kobieta jest najsilniejsza, kiedy jest kochana - najsłabsza, kiedy kocha.   fotografia :) http://plfoto.com/173683/autor.html

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości